Gdy decydujemy się na świadomą pielęgnację włosów, w głowie rodzi się wiele pytań. Jak zacząć? Jakich kosmetyków naprawdę potrzebuję? Jak określić rodzaj włosów? Spytaliśmy o to wszystko ekspertkę od świadomej pielęgnacji włosów, Noemi Drescher, znaną jako Absudru.
Jeśli jeszcze zastanawiasz się, czy warto zacząć świadome dbanie o włosy albo myślisz, jakie kroki postawić na drodze do pięknych włosów, ten tekst jest dla Ciebie. Poprosiliśmy Noemi Drescher, która jako Absudru edukuje na co dzień na Instagramie, o kilka porad dla tych dziewczyn, które chciałyby lepiej dbać o swoje włosy. Noemi nie tylko opowiedziała o swojej włosowej rutynie, ale stworzyła też kompendium wiedzy dla każdej początkującej włosomaniaczki. I co istotne – dzięki niej w końcu zrozumiesz, czym jest równowaga PEH! Zapraszamy na pełen inspiracji i motywacji wywiad.
Ps. Jeśli chcesz przekonać koleżankę, że warto zacząć świadomie dbać o włosy i że nie zajmuje to – wbrew obiegowym opiniom – po kilka godzin każdego poranka, podeślij jej ten tekst. Myślę, że Noemi jak nikt inny potrafi przekonać do tego, że świadoma pielęgnacja jest łatwa – i dostępna dla każdego.
Od czego zaczęła się Twoja przygoda ze świadomą pielęgnacją włosów?
Moja przygoda ze świadomą pielęgnacją włosów, a może bardziej z pielęgnacją w ogóle, bo początki nie do końca mogę nazwać świadomymi jeśli chodzi o posiadaną wiedzę (wiele robiłam na oślep, metodą prób i błędów), zaczęła się około 9 lat temu. Zmagałam się z takimi problemami jak wypadanie włosów, przetłuszczanie, czy swędząca i podrażniona skóra głowy. Dodatkowo moje włosy są z natury cienkie i delikatne. Najprościej mówiąc – był to mój kompleks. Chciałam poznać sposoby, aby jakoś sobie z tym poradzić i poprawić ich kondycję na tyle, na ile to możliwe. Zawsze lubiłam czytać i zdobywać wiedzę, więc pielęgnację potraktowałam jako wyzwanie i nową dziedzinę rozwoju.
Wtedy w internecie nie było jeszcze tak dużo treści. Pamiętam kilka pierwszych blogów w tej tematyce m.in. blog Ani Anwen, która teraz ma swoją markę kosmetyków! Z czasem temat pielęgnacji stawał się coraz bardziej popularny.
Jakie błędy w pielęgnacji włosów popełniamy najczęściej?
Takich podstawowych i najbardziej popularnych błędów jest kilka. Większość wynika albo z braku wiedzy, szczególnie kiedy zaczynamy, albo wręcz przeciwnie – z powodu natłoku informacji.
Na początku wszystko wydaje nam się trudne, zagadnienia i specyficzny język stworzony przez i na potrzeby dziewczyn pasjonujących się pielęgnacją włosów bywa czasami dla nas jak zaklęcia, których znaczenia nie rozumiemy, ale efekt, jaki dają, bardzo kusi. Stawiając pierwsze kroki często wpadamy w pułapkę i próbujemy robić wszystko co wyczytamy, stosować każdy polecany produkt czy metodę, bez zastanowienia się, czy nam służy, czy jest dobrany do naszych włosów i efektów, jakie chcemy osiągnąć.
Kolejnym błędem jest według mnie niecierpliwość i nierealne oczekiwania. Pielęgnacja to długotrwały proces – często widzę zrezygnowanie u dziewczyn, które dopiero zaczynają i nie widzą jeszcze takich efektów, jakich się spodziewały. Przeglądają metamorfozy włosów dziewczyn, które pracowały na kondycję włosów miesiącami, a czasem latami i oczekują, że ich włosy także szybko się zmienią.
Ostatnim i według mnie najważniejszym problemem – bo nie nazwałabym tego błędem, ponieważ znam powody takiej sytuacji – jest mała świadomość na temat poprawnej pielęgnacji skóry głowy i chorób skórnych. Na ten stan wpływa wiele czynników, od wybujałych obietnic producentów kosmetyków, po wciąż niewielki dostęp do specjalistów: trychologów i dermatologów oraz wiedzy medycznej.
Dodatkowo dziewczyny na blogach, na instagramie czy facebookowych grupach dzielą się swoją wiedzą na temat pielęgnacji włosów, polecanych kosmetyków, ale niestety także często wchodzą w rolę eksperta-lekarza i zamiast odesłać do specjalisty osobę z problemami takimi jak przewlekły łupież, łojotokowe zapalenie skóry czy inne niepokojące objawy, polecają szampon, odżywkę lub domowy zabieg, który niejednokrotnie może tylko pogorszyć sytuację. Z tego powodu wiele osób zraziło się do środowiska „włosomaniaczek” i uważa je za szkodliwe. Jest to przykre szczególnie dlatego, że tak duża świadomość konsumencka dziewczyn zajmujących się pielęgnacją włosów realnie zmienia rynek i według mnie – zdecydowanie na lepsze.
Rada ode mnie – każdy niepokojący i dłużej utrzymujący się problem ze skórą lub włosami warto konsultować z lekarzem. Pamiętajmy o tym, że kondycja naszego ciała na zewnątrz jest odzwierciedleniem naszego zdrowia i może być ważnym sygnałem, że dzieje się coś niedobrego.
Jak przekonać koleżankę do olejowania włosów? Jest to jeden z ważniejszych rytuałów pielęgnacyjnych, jednak ciągle mało osób go stosuje, broniąc się tym, że zajmuje sporo czasu i może „obciążyć” włosy.
Myślę, że najlepiej przekonują efekty – nie słowa. Uważam, że często staramy się zmienić czyjeś nawyki na siłę i nie przynosi to rezultatu. Jestem zdania, że warto pokazać plusy, ale pozwolić podjąć decyzję bez wywoływania presji. Może wspólny babski wieczór z przyjaciółką i olejowaniem? Moja najlepsza przyjaciółka często odwiedza mnie na kawę i wspólne… mycie włosów! Plotkujemy i nakładamy maseczki spędzając miło czas.
Jeśli chodzi o same mity na temat olejowania, dobór metody i ułatwienie sobie samego zabiegu: podpowiedziałabym nałożenie małej ilości oleju na suche włosy (głównie na końcówki) przed myciem, na noc lub podczas domowych czynności – sprzątanie, oglądanie netflixa itp. Warto na start wybrać gotową mieszankę olejową do tego zabiegu, która ma przyjemną konsystencję, ładny zapach i umila tym cały proces. Taki gotowy produkt będzie znacznie przyjemniejszy niż kuchenny olej, chociaż oba są jak najbardziej wskazane i skuteczne.
Warto także pamiętać, że do każdego typu włosów można dobrać odpowiedni olej. Sama mam włosy cienkie, delikatne i skłonne do obciążenia. Wybieram oleje o płynnej konsystencji, łatwe do nałożenia i zmycia np. olej z dzikiej róży, który jest bardzo uniwersalny. Jeśli nie wiemy, jaki olej wybrać – bardzo pomocne będą profile takie jak mój, na których znajdziemy wskazówki pielęgnacyjne, a nawet gotowe zestawy kosmetyków do konkretnego typu włosów.
Równowaga PEH włosów to ostatnio często poruszany temat. Z drugiej strony dość trudno tę równowagę osiągnąć. Masz jakieś rady, jak ustalić, czego nasze włosy potrzebują?
Na swoim profilu bardzo dużo uwagi poświęcam właśnie treściom edukacyjnym, najczęściej w formie infografik i opisów pełnych prostych porównań. Równowaga PEH w pielęgnacji włosów, tak jak makro w dietetyce, to podstawa do zachowania zdrowych włosów i osiągnięcia najlepszych efektów pielęgnacji. Terminologia bywa tu dość trudna, głównie dlatego, że dziewczyny wymyśliły trochę swój własny język bazując przede wszystkim na wiedzy chemicznej. Wiele pojęć bezpośrednio występuje właśnie w chemii kosmetycznej, część zostało stworzonych typowo przez środowisko dziewczyn dbających o włosy.
Kluczowa w zrozumieniu potrzeb włosów i równowagi PEH jest sama budowa włosa. Pojęcia takie jak porowatość także wynikają z obserwacji struktury włosa, jego zachowań względem konkretnych produktów i metod pielęgnacji.
Wiedząc, że włos w uproszczeniu składa się z: cebulki, która wyrasta z naszej skóry głowy oraz łodygi, która natomiast otoczona jest łuskami – ich stopień rozchylenia mówi nam o typie i kondycji włosa.
Upraszczając włos wysokoporowaty to taki, którego łuska jest mocno odchylona – może to powodować takie objawy jak suchość (nawilżenie łatwiej odparowuje spod rozchylonej łuski), brak gładkości, mniejsze odbijanie światła, które powoduje mniejszy blask, sztywność czy puszenie. Łuska może być odchylona naturalnie np. dlatego, że posiadamy włosy kręcone, które mają tendencję (choć nie zawsze!) do wyższej porowatości, oraz z powodu zniszczeń: chemicznych np. rozjaśnianie, czy mechanicznych – brak delikatności, zła szczotka, szarpanie włosów, tarcie ręcznikiem itp.
Analogicznie, włosy niskoporowate będą przeciwieństwem, ich łuska dość ciasno przylega do łodygi co sprawia, że włos jest w dotyku gładszy, bardziej błyszczący, ale takie włosy także często sprawiają problemy, takie jak: brak objętości, mała podatność na stylizację np. kręcenie lokówką, strączkowanie (zbijanie się włosów w pasma). Włosy średnioporowate są gdzieś pomiędzy i jest to najczęściej występujący typ włosów wśród Polek, mogą tu przejawiać cechy włosów wysoko i niskoporowatych jednocześnie.
Sama równowaga PEH pomaga nam w zachowaniu dobrej kondycji łodygi i polega na odpowiednim dobraniu proporcji trzech grup składników występujących w składzie produktów pielęgnacyjnych: emolientów, humektantów i protein.
W telegraficznym skrócie: emolienty to tłusta otoczka, która ma głównie funkcję ochronną i wygładzającą. Do tej grupy zaliczamy m.in. oleje, woski, silikony, alkohole tłuszczowe – zabieg olejowania będzie więc dużą dawką emolientów. Składników z tej grupy z reguły włosy potrzebują najwięcej, a ich nadmiar nie powoduje większych negatywnych skutków poza chwilowym obciążeniem, którego można łatwo pozbyć się oczyszczając włosy mocniejszym szamponem.
Problematyczną, ale kluczową w odbudowie struktury włosa grupą są proteiny – budulec włosów, białka i aminokwasy, które podobnie jak w naszej diecie budują mięśnie, tak w pielęgnacji włosów odbudowują uszkodzenia. Niestety bardzo łatwo przesadzić z ilością i w efekcie możemy spowodować, że nasze włosy staną się sztywne i szorstkie. Dlatego tak ważne jest poznanie potrzeb naszych włosów i tego, jak często potrzebują, aby dostarczać im tej grupy składników.
Ostatnią i najtrudniejszą grupą są humektanty, czyli składniki nawilżające. To właśnie ta grupa najczęściej przysparza kłopotów, ponieważ w nadmiarze odpowiadają za puszenie, plątanie i osłabienie włosów, które na mokro ciągną się, jakby były z gumy. Dwie najważniejsze kwestie, jakie należy zrozumieć, szczególnie posiadając włosy średnio i wysokoporowate, to fakt, że nawilżenie, aby się utrzymać we włosie, takim z rozchyloną nieco łuską, musi zostać „domknięte” emolientem, czyli ochronną otoczką np. z olejów i silikonów w odżywce emolientowej lub naszym serum na końcówki. Druga kwestia to negatywny wpływ nadmiaru nawilżenia – najłatwiej zrozumieć to przypominając sobie nasze palce po zbyt długiej kąpieli i pomarszczoną skórę, która z powodu zbyt długiego kontaktu z wilgocią „rozmiękła”. Podobnie dzieje się z naszymi włosami.
Czy trzeba mieć dużo czasu na świadome pielęgnowanie włosów?
Według mnie nie. Najwięcej czasu zabiera zdobycie wiedzy na początku, a później sami odczuwamy najczęściej potrzebę by czytać i dowiadywać się coraz więcej!
Zakładając, że mamy już dobrze dobrane produkty do naszych włosów, pielęgnacja może wręcz zajmować nam mniej czasu, bo wiemy, co dokładnie robić, a włosy im zdrowsze z czasem, tym mniej wymagające się stają, więc to inwestycja w przyszłość.
Oczywiście jeśli ktoś na co dzień myje włosy samym szamponem, teraz może odczuć, że kroków w pielęgnacji jest dużo więcej (według mnie taka podstawa to dobry szampon, odżywka na co dzień i serum na końcówki, a raz na jakiś czas dobra maska lub olejowanie oraz peeling skóry głowy).
Ważna jest też organizacja czasu. Jak już wspominałam przy olejowaniu, to, że na głowie mamy maskę lub olej, nie oznacza, że musimy w tym czasie siedzieć i patrzeć w lusterko – można wykorzystać ten czas na czynności, które i tak robimy w ciągu dnia. A dziś… kiedy większość pracuje zdalnie, to wprost idealna sytuacja, aby zacząć i wyrobić w sobie nawyki pielęgnacyjne.
Czy każde włosy, nawet te najbardziej zniszczone, można uratować odpowiednią pielęgnacją?
I tak i nie. Każde włosy, nawet w opłakanym stanie, można nieco odbudować, ale bez regularnego podcinania zniszczeń nic nie zdziałamy, bo włosy zaczną się same wykruszać. Jednak nie oznacza to, że od razu mamy obciąć się na jeża. Można stopniowo dbać o włosy i podcinać je odrobinę np. co miesiąc lub dwa. W taki sposób nie tracimy zbyt dużo z długości, a nasze włosy wyglądają coraz lepiej.
Niestety nie ma magicznych produktów, które naprawią rozdwojone końcówki… No poza jednym – nożyczkami 🙂 Nie warto się jednak załamywać, bo często włosy wyglądają bardzo źle, ale da się odratować je pielęgnacją. Właśnie olejowanie, równowaga PEH i przede wszystkim dbałość o naszą skórę głowy (z której przecież wyrastają włosy!) pozwala pięknie poprawić ich kondycję.
Gdybyś miała wskazać trzy rodzaje kosmetyków, które są najistotniejsze w pielęgnacji włosów, co by to było?
Dobry szampon dobrany do potrzeb naszej skóry, warto unikać tych z silikonami i drażniącymi konserwantami oraz stosować te łagodniejsze, szczególnie jeśli myjemy włosy codziennie. Jeśli chodzi o szampon, jest to bardzo indywidualna kwestia i jego moc oczyszczania warto dobrać indywidualnie do typu naszej skóry, inny sprawdzi się przy tej suchej i wrażliwej, inny przy przetłuszczającej się.
Odżywka emolientowa na co dzień! Absolutna podstawa i z jej pomocą możemy dbać o włosy bez potrzeby kupowania wielu produktów, można na jej bazie, jeśli jest taka potrzeba, przygotować maskę proteinową czy nawilżającą dodając np. miód lub jajko. Tak najłatwiej jest zachować równowagę PEH małym nakładem finansowym i czasowym. 😉
Produkt ochronny – serum silikonowe/olejek lub krem bez spłukiwania. Absolutna konieczność, szczególnie jeśli nasze włosy są długie lub półdługie, chcemy je zapuścić lub poddajemy je zabiegom koloryzacji bądź stylizacji.
Mając te 3 produkty dobrane do typu naszego włosa, możemy w pełni zadbać o ich kondycję.
Wyobraźmy sobie, że zgłasza się do Ciebie dziewczyna, która w zasadzie nic nie wie o świadomym dbaniu o włosy. Do tej pory po prostu myła je szamponem. Od czego wg. Ciebie taka osoba powinna zacząć świadomą pielęgnację włosów? Jaki powinien być jej pierwszy krok?
Łatwo mi sobie wyobrazić taki scenariusz, bo większość osób obserwujących mój profil to właśnie początkujący. Tworzę moje grafiki i wpisy głównie dla nich. Mam kilka postów – poradników, które właśnie „prowadzą za rączkę”.
Gdybym miała w kilku krokach opisać, co robić na początku, wyglądałoby to mniej więcej tak:
- Poznaj swoje włosy – oceń ich stan i to jakich efektów oczekujesz, jaki masz z nimi problem. Warto wykonać internetowy test na porowatość włosów – można taki łatwo znaleźć wpisując hasło w Google. Warto wykonać też zdjęcie włosów, myjąc je wcześniej samym szamponem.
- Powolutku poszukaj polecanych produktów i metod właśnie do takich włosowych problemów.
- Wprowadzaj produkty i nowe sposoby stopniowo i obserwuj włosy! A obserwacje zapisuj! Powolutku, cierpliwie. Z czasem wszystko stanie się łatwiejsze. 😊
Więcej porad dotyczących świadomej pielęgnacji włosów znajdziecie na profilu Noemi na Instagramie: @absudru. Z pewnością spodobają się wam tworzone przez autorkę infografiki i poradniki.
Rozmowę przeprowadziła Małgorzata Orlewicz-Łaźniowska
Ja też jestem fanka ratowania włosów! Udało mi się osiągnąć super efekty po miesiącach stosowania produktów aptecznych od Pilomax.