
Skoro mamy jesień, to czas na nowe trendy w koloryzacji. Po kolorowych, pastelowych włosach, neonach i tęczach, przyszedł czas na bardziej stonowaną koloryzację. Jak zawsze śledzimy dla Was trendy i właśnie dlatego zauważyliśmy, że coraz częściej mówi się o trendzie burnt sienna hair.
W lato najmodniejsze były koloryzacje pełne optymizmu, radości, barw. Cudownie w czasie letnich festiwali wyglądały opal hair, rainbow roots, nadal bardzo dużą popularnością cieszy się dark blonde. Na scenie pojawił się jednak nowy gracz – burnt sienna hair, czyli koloryzacja, która w swoich odcieniach przypomina złote liście.
Złota jesień, złote włosy
Koloryzacja burnt sienna hair (inna nazwa: ginger beer hair) to propozycja dla miłośniczek rudości. Ale oczywiście to nie zwykły rudy ani marchewka. Już dawno minęły czasy, kiedy można było poprosić fryzjerkę o to, żeby sprawiła, że będziesz brunetką, blondynką czy szatynką. Fryzjerzy i styliści chyba czasami zaskakują samych siebie w wymyślaniu nowych nazw czy nowych sposobów na odświeżenie looków. Zdarza się, że niektóre pomysły nie są trafione i są tylko zapakowaniem na nowo starego pomysłu.
Nie jest tak jednak z burnt sienna hair – kolorem określanym też często jako piwo imbirowe. W tym przypadku mamy do czynienia z połączeniem ciepłych, miedzianych tonów i delikatnego, ciepłego blondu. Całość idealnie komponuje się z grubymi swetrami, botkami oraz cieplejszymi kurtkami.

Warto dodać, że nie jest to kolor całkiem nowy, bo pojawiał się już w poprzednich sezonach. Jednak w sezonie 2019/2020 ma przybrać na sile i stać się jednym z najpopularniejszych. Ciepłe rudawe tony są idealne na jesień, bo pasują do kolorów ubrań, które w tym czasie nosimy, pięknie mienią się w słońcu (jeśli akurat świeci), a ponadto koloryzacja ta jest wielowymiarowa, a to lubimy już od kilku sezonów najbardziej.

Burnt sienna hair to strzał w dziesiątkę na jesień
Nie ma jakiegoś jednego przepisu na burnt sienna hair. W koloryzacji tej chodzi o połączenie różnych odcieni kasztanowego, zaczynając od średnich, a kończąc na ciemnych odcieniach. Idealnie w tę mieszankę wkomponuje się ponadto złoto, miedź, czerwony. Efekt? Włosy w kolorze piwa imbirowego.

Nie chodzi jednak o to, żeby pomalować włosy jakby farbkami plakatowymi czy zrobić mocno widoczne pasemka jak od linijki. Tak robiliśmy, owszem, ale w latach 90. XX wieku. Teraz kolor włosów ma być wielowymiarowy, granice między kolejnymi tonami mają się zacierać, a całość ma wyglądać możliwie naturalnie. Chodzi więc o osiągnięcie wielotonowej, rudej bazy, przez którą przepleciemy złote nitki. W ten sposób osiągniemy refleksy, które będą się pięknie mienić w słońcu.

Dla kogo imbirowe włosy?
Rudy jest kolorem trudnym w pielęgnacji i wcale nie takim łatwym do osiągnięcia. Zacznijmy od tego, że nie każdemu kolor ten będzie pasował, choć koloryści mają pole do popisu, bo mogą dopasować efekt końcowy do danej osoby dzięki mnogości odcieni i podtonów rudego.
Rudy kolor włosów jest dość wyrazisty i podkreśla niedoskonałości cery. Jeśli zmagasz się z trądzikiem, masz cerę naczynkową albo Twoją zmorą są inne problemy dermatologicznie, zastanów się poważnie, zanim zdecydujesz się na koloryzację. Rude włosy z drugiej strony zmiękczają rysy twarzy.

Rude włosy pasują najlepiej do jasnej, mlecznej karnacji, a także do cery oliwkowej. To bardzo ważne, żeby dopasować odcień rudego do swojej karnacji.
Jeśli zastanawiasz się nad przefarbowaniem włosów, sprawdź w artykule komu pasują rude włosy i jak dobrać odcień do typu urody.
Pamiętaj też, że o rudy kolor trzeba dbać. Czerwone barwniki dość szybko się wypłukują, a kolor płowieje. Dlatego warto wybrać profesjonalne farby fryzjerskie, które są trwalsze. A ponadto sięgać po odżywki odświeżające kolor i stosować do codziennej pielęgnacji kosmetyki do włosów farbowanych.

Raz na jakiś czas należy też odwiedzić kolorystę, który odświeży kolor. i zadba o to, żeby włosy był błyszczące i witalne. Chyba nie ma nic gorszego niż wypłowiały rudy i to z odrostami.
Sprawdź: Ranking odżywek koloryzujących.
Dla kogo więc odpowiedni trend to ginger beer hair? Z pewnością dla osób, które są zdecydowane przejść na rudą stronę barykady. Jeśli uważasz, że kolor Ci się zaraz nie znudzi, możesz zaryzykować. Osiągnięcie takiego wielowymiarowego efektu nie jest łatwe, zajmie fryzjerowi pewnie kilka godzin (w przypadku rozjaśniania może nawet kilka sesji) i szkoda zmieniać kolor. No i kolejna ważna kwestia. O rudy kolor trzeba dbać. Więc jeśli nie masz czasu na jego odświeżanie i przemyślaną pielęgnację, po prostu odpuść sobie.