
Ciepłe dni są przyjemne i poprawiają nastrój, ale niestety nie sprzyjają stylizacji włosów.
Nie wiem jak Wy, ale ja, susząc włosy przy temperaturze 28 stopni na zewnątrz, roztapiam się i przyklejam do ścian. A na samą myśl o prostownicy czy lokówce robi mi się od razu słabo. Niestety, moje włosy wyglądają lepiej po wysuszeniu rano. Postanowiłam więc moją stylizację ograniczyć tylko do tego urządzenia. W związku tym poszukiwałam kosmetyków zarówno do pielęgnacji, jak i stylizacji, które bez mojego większego wysiłku sprawią, że ułożenie włosów na suszarkę będzie wystarczające, a ja nie roztopię się w swojej łazience.
Wymyśliłam sobie zatem produkty marki Revlon Professional, które, mówiąc szczerze, do tej pory nigdy nie stanowiły mojego pierwszego wyboru. Wybrałam następujące produkty:
- szampon do włosów Revlon ProYou Color, przeznaczoną do włosów farbowanych
- maskę Revlon Uniq One Lotus Flower (hit!)
- lakier do włosów Revlon ProYou Volume
- oraz piankę Revlon Pro Volume.
Pielęgnacja: średniak i hit
Mam farbowane włosy, więc szampon chroniący kolor był oczywistym wyborem. Cóż, szampon, jak szampon. Na dobrą sprawę mogę powiedzieć, że jest przeciętny. Jedyną rzeczą, jaka go wyróżnia są filtry przeciwsłoneczne UVA i UVB. Dzięki temu słońce nie uszkodzi oraz nie wysuszy włosów, a także nie zmatowi koloru. Reasumując, szampon ani nie rozczarowuje, ani nie zachwyca. Co codziennego mycia w sam raz.
Za to maska Revlon z kwiatem lotosu to mój absolutny hit! Nie przepadam raczej za produktami bez spłukiwania, ale ten spray jest doskonały. Fakt, że jest bez spłukiwania zaoszczędza czas po porannym myciu. Ponadto natychmiast wygładza i zmiękcza włosy, a także cudnie je nabłyszcza.
I co najważniejsze, można je śmiało wysuszyć i wyjść z domu. Włosy po prostu ładnie się układają po użyciu tej maski. Mam też wrażenie, że kosmetyk ułatwia stylizację i nieco przyspiesza suszenie. Oprócz tego chroni kolor oraz zabezpiecza przed działaniem wysokiej temperatury. Jeszcze jedną niewątpliwą zaletą jest zapach. Maska pachnie wręcz cudownie. Z pewnością pozostanę wierna temu produktowi!
Elastyczne utrwalenie
Moją słabością są lakiery do włosów. Używam codziennie, czasem nawet kilka razy dziennie. Oczywiście dla mnie jedyną miłością pozostaje lakier Goldwell Salon Only. Jednakże dla odmiany postanowiłam wypróbować lakier, który daje elastyczne utrwalenie. Jak dla mnie to bardzo ciekawy kosmetyk, ponieważ daje kontrolę nad rozpuszczonymi włosami, ale nie skleja ich w smętne strąki. Dodatkowo zapewnia włosom objętość, dzięki temu wyglądają po prostu dobrze. Lakier oceniam na mocną czwórkę, ale nie jestem w stanie zrezygnować z wersji mocno utrwalającej. Zatem długość spryskuje tym elastycznym, a górę przy grzywce mocniejszym.
Pianka jest jak dla mnie dość specyficznym kosmetykiem. Pierwsze, co zaskakuje po nałożeniu na dłoń, to jej gęstość. Jest bardzo kremowa i zbita. Dlatego też nie można przesadzić z ilością, ponieważ może obciążyć włosy. Kosmetyk ładnie podkreśla fryzurę i rzeczywiście nadaje objętości. Jednakże w kwestii utrwalenia jest raczej na średnim poziomie. Trzeba przyznać, że świetnie współgra z suszarką. Z pewnością przyda się w codziennej stylizacji.
Dla kogo te produkty?
Dla kobiet o wszystkich rodzajach włosów. Zwłaszcza maska w sprayu. Myślę, że ta czwórka stanowi świetny wakacyjny zestaw, który przede wszystkim nie obciąża włosów oraz chroni je przed działaniem słońca. Produkty nie wymagają długich zabiegów pielęgnacyjnych i stylizacyjnych. Ich ceny sytuują je na średniej półce.