
Siła naturalnych składników, pobudzające zmysły zapachy i formuły stworzone od początku do końca z myślą o mężczyznach. A do tego charakterystyczny „groźny” jeleń jako logo. Poznajcie kolejną markę do pielęgnacji zarostu. Czy Horde wybije się na tle konkurencji?
Horde to silny, męski brand. Widać już na pierwszy rzut oka, że przy tworzeniu zarówno filozofii, jak i innych elementów tej marki, myślano ciągle o odbiorcach – czyli o brodatych mężczyznach. W ofercie znajdują się olejki do brody i szczotka do zarostu.
Horde to kosmetyki przede wszystkim dla mężczyzn, którzy mają wrażliwą skórę. W składzie tych produktów nie ma żadnych substancji drażniących czy potencjalnie alergizujących – bazują one tylko na naturalnych olejach i są wegańskie.
Naturalna pielęgnacja dla brodaczy z wrażliwą skórą
Co kojarzy się z Horde? Z pewnością takie atrybuty jak siła, męskość, pewność siebie, ale także szacunek – dla natury i dla ludzkiego ciała. Męskie kosmetyki Horde powstały tylko z naturalnych substancji, z których na plan pierwszy wysuwają się drogocenne oleje bogate w liczne właściwości pielęgnacyjne. Kosmetyki te są skuteczne, ale i bezpieczne.
Główne zalety kosmetyków do brody Horde:
- naturalne składniki
- 100% wege
- bezpieczne dla każdego typu skóry, również tej wrażliwej
- nie zapychają porów
- powstały z myślą o mężczyznach i dla mężczyzn
Podkreślmy, że Horde to marka kosmetyków wegańskich. Kosmetyki wegańskie to takie, które nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego i nie są testowane na zwierzętach.
Czego chcieć więcej? Można sobie chyba tylko życzyć poszerzenia asortymentu o inne produkty do pielęgnacji brody, jak balsamy czy mydła. Bo póki co pod szyldem Horde wyszły olejki do brody i szczotka.
Męska duma i siła natury
Za marką Horde stoi naprawdę wiele. Przede wszystkim wskazać trzeba na wspominane już naturalne składy, a także na cały koncept. Horde mówi do mężczyzn i powstał dla mężczyzn. Zapachy mają trafiać w męskie gusta, a kosmetyki odpowiadać na ich potrzeby. A wszystko to pod szyldem dumy z bycia mężczyzną i siły natury.
W manifeście Horde możemy przeczytać:
HØRDE to znacznie więcej niż sama skuteczność kosmetyków.
To połączenie siły i dumy męskiego charakteru z dzikością tętniącej natury.
I trudno się z tym nie zgodzić. Retoryka ta przebija przez wszystkie elementu brandu – przekazy marketingowe, design czy filozofię marki.
Keep calm and… be wild!
Z tymi kosmetykami każdy brodacz będzie mógł uwolnić swoją dziką naturę, a zarazem – nieco przewrotnie – zapanować nad swoim wizerunkiem. Można powiedzieć, że to taka dzikość kontrolowana.
Marka Horde powstała w 2019 roku, więc jest stosunkowo młoda. To polska marka, której przyjdzie konkurować o laur pierwszeństwa z ZEW for Men czy Cyrulikami. Twórcy opowiadają, że do stworzenia naturalnych kosmetyków skłoniły ich… własne problemy. W świecie pielęgnacji czy fryzjerstwa często tak bywa. I zazwyczaj takie historie kończą się happy endem, czyli opatentowaniem nowego, skutecznego pomysłu. Tak też było w tym przypadku.
Twórcy Horde mieli problemy z cerą i większość dostępnych na rynku kosmetyków im nie odpowiadała. Ten fakt właśnie popchnął ich do opracowania nowych formuł, przyjaznych wrażliwej skórze twarzy.
Dlaczego Horde?
Marka Horde ma naprawdę szansę zaistnieć na rynku barberskim. Widać, że w centrum każdego procesu stoi w tym przypadku mężczyzna. Horde mówi do mężczyzn i tworzy rozwiązania dla mężczyzn. To silny, męski brand.
Zacytujmy jeszcze raz twórców marki Horde:
Wszystko, czym się otaczamy i z czego korzystamy, w jakiś sposób nas definiuje. Dlatego tak ważne jest, by mężczyzna korzystał z kosmetyków i akcesoriów stworzonych specjalnie dla jego potrzeb, a nie damskich w lekko zmienionym opakowaniu. HØRDE to siła i charakter budzącej się do życia dzikiej natury, która pozwoli każdemu mężczyźnie dobrze się poczuć w swojej skórze i doda siły na więcej.
Przede wszystkim jednak kosmetyki Horde to doskonałe rozwiązanie dla osób z wrażliwą cerą. Kosmetyki z tej linii spełniają rygorystyczne normy i są bezpieczne nawet dla najbardziej wymagającej cery. W składzie na próżno szukać tłuszczów zwierzęcych, substancji potencjalnie nawet zatykających pory czy składników uczulających oraz drażniących.
Olejki do brody Horde
W tej chwili w ofercie Horde mamy olejki do brody w dwóch pojemnościach – i o dwóch kompozycjach zapachowych – oraz szczotkę do brody. Olejki te zawierają tylko naturalne substancje.
Główne składniki aktywne olejków:
- olej ryżowy
- olej migdałowy
- witamina E
- olej z ostropestu plamistego
- witamina F
Działanie:
- nawilżenie i regeneracja skóry pod zarostem
- zmiękczenie i nabłyszczenie zarostu
- właściwości przeciwzapalne i ochronne
- wzmocnienie
Zapach:
- olejek Horde Lumberjack: świerk, czarna porzeczka, świeżo ścięte drewno, przyprawy
- olejek Smoky Amber: wanilia, bursztyn, kadzidło, wyprawiana skóra
Olejki dostępne są w dwóch pojemnościach – 30 ml albo 10 ml.
A może szczotka?
Nie zapominajmy o szczotce dla prawdziwego brodacza. Szczotka Horde została wykonana z włosia dzika (przebadanego przez służby weterynaryjne) oraz drewna bukowego z Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Dość długa rączka została tak zaprojektowana, żeby wygodnie leżała w dłoni i pozwalała na swobodę ruchów – a przede wszystkim znaczną rotację. Poza tym dzięki ergonomicznego kształtowi podczas szczotkowania dość spora siła jest ogniskowana właśnie na szczotce, przez co w sumie nie trzeba się wysilać przy czesaniu.
Włosie z dzika jest dość sztywne, więc szczotka do brody Horde jest odpowiednia do każdego typu zarostu. Włosie dzika jest twardsze niż włosie świńskie. Szczególnie zaś docenią ją brodacze z epicką brodą – długą i gęstą. Szczotka łatwo rozczesuje nawet „twardy” zarost i pomaga zapanować nad wyglądem brody.
Warto zauważyć, że zasadniczo mało jest w ofertach męskich brandów szczotek do brody. Zazwyczaj sprzedawane są kartacze, czyli takie „szczotki” bez rączki. Dla tych brodaczy, którym znacznie łatwiej „wywijać” szczotką z solidną rękojeścią, Horde to doskonała propozycja.