Seria Source Essentielle to najnowsze kosmetyki marki L’Oreal Professionel. Linia jest wegańska i w większości zawiera składniki pochodzenia naturalnego. Podobnie jak w przypadku produktów Biolage RAW (których recenzję znajdziecie tutaj), także i w tym przypadku byłam bardzo ciekawa naturalnych składów w kosmetykach profesjonalnych. Zdecydowałam się więc na sprawdzenie na swoich włosach odżywczego szamponu L’Oreal Source Essentielle Nourishing oraz odżywki do codziennego stosowania L’Oreal Source Essentielle Daily.
Pierwsze wrażenie o kosmetykach L’Oreal Source Essentielle
Nie będę ukrywać, że szampon wybrałam nie ze względu na skład czy jego działanie, ale… wygląd i zapach. Zatopione w bursztynowym żelu płatki kwiatów jaśminu urzekły mnie do tego stopnia, że kiedy do wrażenia wzrokowego doszedł zapach, nie było już odwrotu i wiedziałam, że to TEN szampon.
Odżywka mimo prostego designu ma równie finezyjny, kwiatowy zapach z nutą słodkości. Jej zapach jednak utrzymuje się na włosach jedynie kilka godzin, nad czym bardzo ubolewam. Na szczęście ma wiele innych zalet, które zapewniły jej stałe miejsce na mojej kosmetycznej półce.
Odżywczy szampon L’Oreal Source Essentielle Nourishing
Szampon odżywczy L’Oreal Source Essentielle Nourishing wzbogacony został o olejek z nasion sezamu, który jest idealnym sprzymierzeńcem włosów średnio- i wysokoporowatych – stąd też wiedziałam, że polubi się z moją czupryną. Po jego użyciu włosy były miękkie i zauważalnie odżywione. Stały się grubsze w dotyku i bardziej mięsiste, a przy tym wygładzone. Byłam zaskoczona tym, jak sam szampon, bez użycia odżywki, zadziałał na włosy. Równie dobrze mogłabym zrezygnować z jej stosowania i wciąż nie mieć problemów z rozczesaniem pasm.
Zobacz też: Jak określić porowatość włosów?
Szampon bardzo dobrze radzi sobie ze zmyciem środków do stylizacji, przy czym jest również bardzo wydajny. Wystarczy naprawdę niewielka ilość, aby umyć długie włosy, dzięki czemu po kilku tygodniach używania wciąż nie widzę dużego ubytku. Ta wydajność z pewnością wynagradza stosunkowo wysoką cenę.
Kosmetyk nie podrażnia również skóry głowy i nie przesusza włosów. Wobec tego faktu śmiało można stwierdzić, że nadawać będzie się również dla osób z wrażliwym skalpem i zniszczonymi bądź przesuszonymi włosami.
Odżywka do codziennego użytku L’Oreal Source Essentielle Daily
Odżywka L’Oreal Source Essentielle Daily przeznaczona jest do codziennego odżywiania włosów. Mimo to nie jest lekkim kosmetykiem, którego stosowanie nie ma żadnego przełożenia na efekty – wręcz przeciwnie. Odżywka jest wyjątkowo treściwa i gęsta, jak na kosmetyk do codziennej pielęgnacji. Nie obciąża moich włosów, jednak myślę, że wyjątkowo cienkie pasma mogą stracić na objętości po jej użyciu.
Odżywkę aplikuję po niemalże każdym myciu, zostawiam na włosach na 2-3 minuty, po czym spłukuję. Zdecydowanie pomaga ona rozczesać włosy i daje im zastrzyk odżywienia, co jest zauważalne i namacalne. Włosy są jedwabiście gładkie, nawilżone i nie puszą się. Myślę, że szczególnie to ostatnie jest istotne zimą. W tej porze roku królują swetry, czapki i szaliki, od których wszystko się elektryzuje 😉
Ja z moim duetem L’Oreal Source Essentielle na pewno nie będę się rozstawać zimą. I liczę na to, że się nie zawiodę. A czy Tobie któryś z produktów przypadł do gustu? Na którą serię się zdecydujesz?