Termoloki Babyliss Pro to bez wątpienia najlepszy zakup, na jaki się zdecydowałam.
A wiem co mówię, ponieważ używam ich już ponad 2 lata! Zabieram je praktycznie w każdą podróż, były ze mną w Grecji, Bułgarii, na Sycylii… To cudowne urządzenie to gwarancja pięknej fryzury w kilka minut. I to pod każdą szerokością geograficzną!
Oszczędność czasu
Rano czas leci szybciej niż o innej porze dnia i zazwyczaj nie mam go wystarczająco na jakieś wymyślne fryzury. I tutaj do akcji wkraczają termoloki BaByliss PRO. Nałożenie ich zajmuje mi 4 minuty, a gdy siedzą sobie na włosach, ja mogę spokojnie w tym czasie wykonać makijaż. Po zdjęciu wałków wgniatam we włosy piankę na objętość lub po prostu aplikuję lakier i gotowe! Loki fajnie podnoszą włosy u nasady i nadają im lekkiego skrętu. Dzięki temu cała fryzura ładnie się odbija i na każdą okazję prezentuje się wspaniale.
Łatwość użycia termoloków BaByliss PRO
W moim zestawie znajduje się 20 wałków o trzech średnicach, do tego 20 klipsów motylkowych i 20 igieł metalowych. Ja używam klipsów ponieważ igłami po prostu nie potrafię się posługiwać. Każdy wałek wyścielony jest aksamitem, dzięki temu nie ślizga się na włosach. Jest to ułatwienie, zwłaszcza dla Pań, które nie mają wprawy. Natomiast 3 średnice dają możliwość różnicowania skrętu, dzięki temu fryzura wygląda naturalnie, a nie jak przysłowiowy baranek. Ponadto na jednym z wałków znajduje się specjalna dioda, która wskazuje gotowość do pracy i odpowiedni stopień nagrzania. Wałki swoje ciepło utrzymują do 15 minut. I tę cechę uważam za bardzo ważną, ponieważ przez to są mniej szkodliwe dla włosów. Temperatura jaką oddają włosom po prostu z czasem się zmniejsza, więc nie ma ryzyka uszkodzenia czy przegrzania pasm.
Komu mogę polecić termoloki BaByliss PRO?
Praktycznie wszystkim kobietom. Stosowałam je gdy miałam włosy do pasa, stosuję je gdy są ścięte na boba. Termoloki sprawdzą się na każdej długości i grubości włosów, może oprócz bardzo krótkich. Uważam, że to świetny sprzęt do codziennej stylizacji włosów na każdą okazję!