Testujemy kosmetyki Wella Ultimate Smooth. Czy naprawdę wygładzają włosy?

Produkty Wella Ultimate Smooth - test redakcji

Trzy różne typy włosów, jedna misja: sprawdzić, czy seria Wella Professionals Ultimate Smooth poskromi puszenie i przesuszenie. Dziewczyny z Hairstore – Monika, Marta i Kasia – wzięły pod lupę szampon, odżywkę, maskę oraz serum z tej linii. Jak Wella Ultimate Smooth poradziła sobie z ich włosami? Oto nasz koleżeński, ale profesjonalny raport z testów!

Z tego artykułu dowiesz się:
  • Jak seria Wella Ultimate Smooth radzi sobie z puszeniem i przesuszeniem włosów
  • Jakie są efekty stosowania szamponu, odżywki, maski i serum Miracle Oil
  • Jakie są największe zalety i wady poszczególnych produktów z serii
  • Komu możemy polecić produkty w codziennej pielęgnacji a kto musi uważać

Seria Wella Professionals Ultimate Smooth urzekła nas już od samej premiery. Eleganckie opakowania od razu przykuły uwagę, a obietnica wygładzenia niesfornych, suchych włosów brzmiała jak stworzona dla nas – w końcu każda z nas w jakimś stopniu zmaga się z puszeniem. Nic dziwnego, że kosmetyki z tej linii szybko trafiły na listę „do wypróbowania”. Gdy tylko wykończyłyśmy wcześniej otwarte produkty, zamówiłyśmy całą serię Ultimate Smooth: odżywczy szampon do włosów suchych i puszących się, odżywkę z tej samej linii, intensywnie odżywczą maskę oraz serum Miracle Oil. Z doświadczenia wiemy, że najlepsze efekty osiąga się przy kompleksowej pielęgnacji produktami z jednej linii, więc postawiłyśmy na pełen zestaw. Po kilku tygodniach regularnego używania całej serii możemy wreszcie podzielić się naszymi spostrzeżeniami.

Nasze włosy: Monika, Marta i Kasia

Monika: Mam włosy blond, regularnie farbowane, więc ich kondycja wymaga szczególnej troski, regularnej i konsekwentnej. Mimo tego, że mam zadbane włosy to od zawsze zmagam się z przesuszeniem (oczywiście głównie końcówek), puszeniem i trudnością w ich ujarzmieniu, dlatego skusiłam się na przetestowanie serii Wella Ultimate Smooth.

Marta: Jestem posiadaczką długich, grubych i niesfornych włosów z tendencją do falowania i puszenia się. Kto walczył kiedykolwiek z pofalowanym pasmem z tyłu głowy, podczas gdy reszta włosów pozostaje względnie prosta, wie, jak ciężko pozbyć się tego problemu. Miałam kiedyś wykonane sombre, ale obecnie wróciłam do naturalnego koloru włosów. Mam również dość wrażliwą skórę głowy, dlatego ważne jest dla mnie to, aby kosmetyk nie podrażniał skalpu.

Kasia: Mam długie, blond włosy, rozjaśniane, które szczególnie ucierpiały po słonecznych wakacjach, z których właśnie wróciłam. Włosy stały się suche, matowe i jeszcze bardziej skłonne do puszenia. Dodatkowym problemem jest to, że pasma łatwo ulegają obciążeniu, dlatego zawsze szukam kosmetyków, które wygładzają, ale nie odbierają im lekkości.

Szampon Wella Ultimate Smooth

Monika

Już po spłukaniu szamponu na włosach wyczuwalna jest przyjemna gładkość i efekt smooth, a nie toporność. Po wysuszeniu włosów natomiast wydaje mi się, że mniej się puszą, są bardziej podatne na układanie i gładsze w dotyku, ale bądźmy szczerzy – bez dobrej odżywki lub maski nie oczekiwałam cudów. Z plusów na pewno warto zwrócić uwagę na przyjemną formułę – szampon dobrze się pieni, a przy tym nie obciąża włosów. Nie ukrywam, że tego bardzo się obawiałam, bo produkty o wygładzającym działaniu niejednokrotnie powodowały po prostu szybsze przetłuszczanie. Produkt jest dobry do codziennego stosowania i megawydajny – naprawdę niewielka ilość wystarcza, żeby dokładnie umyć włosy średniej długości. Nie zastępuje maski czy odżywki – chociaż lekko wygładza i nawilża, to jednak przy moich bardzo przesuszonych, rozjaśnianych włosach, bez odżywki lub maski efekt jest niewystarczający.

Marta

Jestem posiadaczką długich, grubych włosów z tendencją do falowania, a do tego mam bardzo wrażliwą skórę głowy. Szampon Ultimate Smooth już na starcie ujął mnie swoim eleganckim, perfumowanym zapachem oraz tym, jak dobrze się pieni – mycie nim to czysta przyjemność. Okazał się też niesamowicie wydajny: wystarczyła odrobina, aby dokładnie oczyścić moje włosy (zawsze myję dwukrotnie, a tu już po pierwszym razie czułam czystą skórę głowy). Co najważniejsze, szampon nie podrażnił skóry głowy ani nie wywołał swędzenia, co niestety często mi się zdarza przy nowych kosmetykach. Jeśli chodzi o efekt wygładzenia, to już podczas spłukiwania czułam, że sam szampon to za mało – musiałam obowiązkowo nałożyć odżywkę, bo inaczej nie rozczesałabym włosów. Zresztą szampon + odżywka to u mnie absolutne minimum, więc taka konieczność mnie nie zdziwiła.

Kasia

Moje długie, rozjaśniane włosy po wakacjach w słońcu były bardzo suche, matowe i mocno się puszyły. Szampon Ultimate Smooth świetnie się pieni i ma piękny zapach, a przy tym jest łagodny – dobrze oczyszcza, ale nie przesusza pasm ani skóry głowy. Już przy spłukiwaniu czuć było, że włosy są gładsze i mniej szorstkie. Obawiałam się, że kosmetyk wygładzający obciąży delikatne kosmyki przy nasadzie (moje włosy łatwo stają się oklapnięte od ciężkich produktów), jednak nic takiego się nie stało, a szampon nie podrażnił skóry głowy. Oczywiście przy tak suchych włosach nie wyobrażam sobie nie nałożyć potem odżywki lub maski – sam szampon to za mało, aby dogłębnie je nawilżyć. Niemniej jako pierwszy etap wygładzającej pielęgnacji spisał się bardzo dobrze.

Szampon Wella Ultimate Smooth
Szampon Ultimate Smooth świetnie się pieni i ma piękny zapach!

Odżywka Wella Ultimate Smooth

Monika

Po szamponie przyszedł czas na odżywkę. Zauważyłam świetne wygładzenie i ujarzmienie puszenia – po jej użyciu włosy są zauważalnie gładsze i przestają się puszyć, nawet przy wilgotnej pogodzie. Ułatwia rozczesywanie, dzięki czemu nie niszczę również włosów przy regularnym czesaniu i stylizacji. Już samo wczesywanie odżywki na mokro jest bezproblemowe i włosy nie plączą się. Po pierwszym użyciu włosy stały się bardziej miękkie i „mięsiste” w dotyku, a końcówki wyglądały na zdrowsze i mniej sianowate. Dodatkowo, produkt nie obciąża włosów – mimo intensywnego działania, odżywka nie sprawia, że włosy są przyklapnięte. Zachowują lekkość i naturalny wygląd. Odżywka nie jest produktem megagłęboko regenerującym – choć świetnie wygładza i poprawia wygląd włosów na co dzień, to przy bardzo zniszczonych czy mocno przesuszonych włosach oraz poddawanych częstej stylizacji (suszarka, prostownica, lokówka)  może być niewystarczająca jako jedyna forma pielęgnacji. W moim przypadku potrzebuję raz w tygodniu dodatkowo zastosować maskę regenerującą i jest to stały element mojej pielęgnacyjnej rutyny.

Marta

Odżywka Wella Ultimate Smooth pachnie tak samo jak szampon i po chwili od nałożenia już czuć, że włosy stają się miękkie, a końce zaczynają się scalać. Po spłukaniu odżywki byłam przekonana, że włosy będą już w lepszej kondycji. Tak też było, ale efekt nie zwalił mnie z nóg. Z doświadczenia wiem, że moje włosy potrzebują użycia danego kosmetyku więcej niż jeden raz, aby faktycznie zobaczyć różnicę. Jeszcze kilka razy umyłam włosy w ten sam sposób, ale efekt był ten sam. Moje włosy ewidentnie potrzebowały czegoś mocniejszego.

Kasia

Moje włosy po wakacjach dosłownie „piją” tę odżywkę – już podczas nakładania czuć, jak pasma stają się bardziej miękkie i śliskie. Po spłukaniu włosy były zdecydowanie gładsze i mniej spuszone – przestały przypominać siano, a zaczęły wyglądać jak zdrowe kosmyki. Bardzo podoba mi się, że odżywka nie obciążyła moich włosów. Fryzura zachowała lekkość, a jednocześnie zyskała gładkość i blask. Zapach jest cudowny – luksusowy, jak cała seria – i utrzymuje się na włosach przez długi czas. Po kilku użyciach widzę poprawę kondycji moich włosów, ale i tak od czasu do czasu  muszę nałożyć mocniejszą maskę. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to wielkość opakowania – 200 ml przy moich długich włosach zużywa się ekspresowo. Mimo wszystko – odżywka w teamie z szamponem daje naprawdę widoczny efekt wygładzenia i poprawy wyglądu włosów!

Szampon i odżywka Wella Ultimate Smooth
Mimo bogatszej formuły odżywka nie obciąża włosów; fryzura zachowuje lekkość i naturalny wygląd.

Maska Wella Ultimate Smooth

Monika

Kolejny krok testu to coś co włosomaniaczki kochają najbardziej, czyli maska! Po szamponie i odżywce wiedziałam już czego się spodziewać, ale i moje oczekiwania były zatem dość wysokie. Liczyłam na jeszcze głębsze nawilżenie i regenerację. I co? I musze przyznać, że jestem zauroczona. Maska wyraźnie regeneruje i wygładza włosy już po pierwszym użyciu – działa intensywnie i daje efekt zauważalnie gładszych, bardziej elastycznych włosów, które znacznie łatwiej się rozczesują i wyglądają zdrowiej. Zauważyłam przyjemny glow na włosach, które przy okazji wyglądają na meganawilżone i zdrowe. Zauważyłam, że po kilku użyciach końcówki włosów wyglądają znacznie lepiej – są bardziej nawilżone i sprężyste. To znacznie ułatwia późniejszą stylizację, a fryzura wygląda lepiej. Co jeszcze na plus? Gęsta, skoncentrowana konsystencja – wystarczy naprawdę niewielka ilość, by pokryć włosy (od połowy do końcówek), co sprawia, że mimo niewielkiej pojemności 150 ml, maska jest megawydajna. Mini ilość – max efekt. Wbrew obawom, maska nie sprawia, że włosy są przyklapnięte czy przetłuszczają się szybciej. Wręcz przeciwnie – są lekkie, delikatne i mega przyjemne w dotyku.

Marta

W końcu przyszedł czas na maskę – przy kolejnym myciu postanowiłam zamiast odżywki użyć maski Ultimate Smooth. Dla pewności potrzymałam ją na włosach ok. 10 minut. Na osuszone ręcznikiem pasma znów nałożyłam serum i wysuszyłam całość suszarką. Efekt? Byłam w szoku! Włosy, które wcześniej wciąż się puszyły, nagle stały się gładkie, lejące i lśniące jak po profesjonalnym zabiegu. Ten rezultat, osiągnięty samymi kosmetykami pielęgnacyjnymi, normalnie uzyskałabym dopiero po użyciu połowy drogerii – mnóstwa sprayów, olejków i prostownicy. Co więcej, po moim upartym, falującym paśmie z tyłu głowy nie został nawet ślad. Seria Wella Ultimate Smooth zagości w mojej łazience na dłużej, bo wreszcie udało mi się nią okiełznać moje niesforne kosmyki!

Kasia

Po wakacjach moje włosy wołały o coś mocniejszego niż odżywka – dobra maska to podstawa regeneracji i strzał w dziesiątkę. W kolejnej fazie testu sięgnęłam zatem po maskę Ultimate Smooth, która… spisała się świetnie! Dogłębnie nawilżyła i odżywiła przesuszone pasma, przywracając im miękkość i blask. Po użyciu włosy były wyraźnie gładsze i znacznie łatwiej się rozczesywały – z szorstkich, matowych strąków zamieniły się w gładkie pasma jak po wizycie w salonie (uwielbiam ten efekt!). Doceniam jej gęstą, treściwą konsystencję – wystarczyła niewielka porcja (omijając skórę głowy), żeby pokryć moje długie włosy od połowy po końce. Planuję używać jej raczej raz w tygodniu jako intensywnej kuracji, a na co dzień sięgać po lżejszą odżywkę z tej serii.

Maska Wella Ultimate Smooth
Maska ma gęstą, skoncentrowaną konsystencję, więc wystarczy niewielka ilość, by dokładnie pokryć włosy.

Serum Wella Ultimate Smooth Miracle Oil

Monika

W mojej codziennej pielęgnacji włosów serum to produkt obowiązkowy – końcówki po prostu muszą być zabezpieczone i bez niego nie odważę się użyć suszarki, a tym bardziej prostownicy. Po bardzo dobrych doświadczeniach z pozostałymi kosmetykami z serii Wella Ultimate Smooth, z niecierpliwością zatem czekałam na testy tego ostatniego produktu – Miracle Oil. I to jest hit. Natychmiastowy efekt wygładzenia i nabłyszczenia – już po pierwszej aplikacji końcówki wyglądają na zdrowe i „domknięte”. Włosy stają się gładkie w dotyku i dużo lepiej się układają, bez efektu puszenia. Ten efekt trwa i trwa, nawet do kolejnego mycia włosów. Mimo że to serum olejkowe, nie obciąża włosów ani nie zostawia tłustej warstwy. Włosy są miękkie i mam wrażenie jakby w dotyku przypominały włosy dziecka, które charakteryzują się specyficzną miękkością, lekkością i delikatnością. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Jego ogromną zaletą jest wszechstronność zastosowania – używam zarówno na wilgotne włosy (przed suszeniem), jak i na suche, żeby wygładzić końcówki w ciągu dnia. Sprawdza się w obu przypadkach świetnie. Zgodnie z informacjami od producenta olejek ma zadanie chronić włosy przed szkodliwym działaniem promieni UV oraz wysoką temperaturą do 230 stopni podczas stylizacji. Wierzę, że tak właśnie działa, ale to będę mogła ocenić dopiero po długoterminowym stosowaniu.

Marta

Już przy pierwszym użyciu serum poczułam różnicę – po umyciu włosów szamponem i odżywką wtarłam w osuszone pasma parę pompek Miracle Oil i wysuszyłam je suszarką. To był przełom! Fryzura stała się lekka, wygładzona i błyszcząca, a kosmyki momentalnie zrobiły się gładsze i do tego obłędnie pachniały. Końcówki wciąż były minimalnie spuszone, ale tylko dlatego, że dałam bardzo mało serum – zawsze boję się przesadzić, żeby nie obciążyć włosów. Miracle Oil okazał się brakującym ogniwem mojej pielęgnacji, które domknęło efekt wygładzenia. Jedyny drobiazg, jaki zauważyłam, to że tak odżywione i „dociążone” włosy nieco szybciej tracą świeżość.

Kasia

Przy moich rozjaśnianych włosach serum to obowiązkowy element pielęgnacji – muszę zabezpieczać i wygładzać końcówki. Miracle Oil bardzo przypadł mi do gustu, bo świetnie ujarzmia puszące się kosmyki i dodaje włosom zdrowego blasku, a jednocześnie nie przeciąża. Zwykle aplikuję jedną, maksymalnie dwie pompki olejku – to wystarcza, by włosy były jedwabiste i gładkie, ale wciąż lekkie i nieoklapnięte. Tak jak dziewczyny, uwielbiam też przepiękny zapach tego serum i jego wszechstronność. Stosuję Miracle Oil zarówno na mokre włosy przed suszeniem, jak i na sucho do wygładzenia fryzury – w obu przypadkach działa znakomicie. Dużym plusem jest wydajność – mimo codziennego używania buteleczka 100 ml wystarczy na bardzo długo. Trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić z ilością, zwłaszcza przy cienkich włosach, bo można uzyskać efekt przeciążonych, szybciej przetłuszczających się pasm. Jednak przy odpowiednim dawkowaniu ten problem w ogóle nie występuje. Dla mnie Miracle Oil to idealne zwieńczenie pielęgnacji – po jego użyciu włosy są zdyscyplinowane, zabezpieczone i pięknie pachną przez cały dzień.

Serum Wella Ultimate Smooth
Miracle Oil to idealne zwieńczenie pielęgnacji.

Podsumowanie

Po kilkutygodniowym teście zgodnie oceniamy, że seria Wella Ultimate Smooth spisała się bardzo dobrze. Każda z nas ma inne włosy i problemy, a mimo to u każdej linia zadziałała zgodnie z obietnicami – wygładziła pasma, ujarzmiła puszenie i poprawiła ogólny wygląd fryzury. Rozjaśniane kosmyki Moniki i Kasi stały się miękkie i lśniące, a niesforne fale Marty wreszcie dały się okiełznać. Co ważne, żaden z produktów nie podrażnił wrażliwej skóry głowy (w przypadku Marty było to dużym, pozytywnym zaskoczeniem). Cała seria ma przepiękny zapach i naprawdę zapewniła naszym włosom solidny zastrzyk nawilżenia oraz blasku na co dzień.

Komu poleciłybyśmy serię Ultimate Smooth? Zdecydowanie osobom, które zmagają się z suchymi, puszącymi się włosami wymagającymi wygładzenia i ujarzmienia. Jeśli farbujecie (zwłaszcza rozjaśniacie) włosy i brakuje im gładkości, te produkty także powinny się u Was sprawdzić. W przypadku włosów grubych i niesfornych – tak jak u Marty – pełna kuracja (szampon + odżywka/maska + serum) jest w stanie je zdyscyplinować i okiełznać „puch”. Natomiast posiadaczki bardzo cienkich lub szybko przetłuszczających się włosów powinny używać tej serii ostrożnie: intensywne wygładzenie może u nich powodować szybszą utratę objętości i świeżości. Warto wypróbować różne kombinacje (np. szampon + odżywka na co dzień, a maska raz na jakiś czas) i dostosować częstotliwość stosowania do potrzeb swoich włosów.

Zastanawiasz się, czy te produkty sprawdzą się w Twojej pielęgnacji? Postaw na mini-wersje Wella Ultimate Smooth!

Plusy serii Wella Ultimate Smooth

  • Wyraźny efekt wygładzenia włosów i redukcji puszenia (najlepiej widoczny przy stosowaniu całej serii).
  • Włosy po użyciu są miękkie, nawilżone i błyszczące; łatwiej je rozczesać i ułożyć.
  • Piękny, luksusowy zapach wszystkich produktów, który długo utrzymuje się na włosach.
  • Delikatność dla skóry głowy – kosmetyki nie podrażniają nawet wrażliwego skalpu, można je bez obaw stosować na co dzień.
  • Wysoka wydajność produktów – szamponu i serum – już niewielka ilość daje świetny efekt.
  • Serum Miracle Oil nie obciąża włosów, a dodatkowo chroni pasma przed wysoką temperaturą (do 230°C) i promieniowaniem UV.
  • Estetyczne, eleganckie opakowania.

Minusy serii Wella Ultimate Smooth

  • Warto być ostrożnym przy aplikacji produktów w pielęgnacji włosów bardzo cienkich i skłonnych do przetłuszczania – pasma mogą szybciej tracić świeżość.
  • Brak natychmiastowego, spektakularnego efektu po pierwszym użyciu – przy mocno niesfornych włosach pełne wygładzenie wymaga kilku zastosowań i kompletu produktów (szampon + odżywka/maska + serum).
  • Stosunkowo niewielkie pojemności odżywki (200 ml) i maski (150 ml) – przy długich włosach kosmetyki mogą zużywać się dosyć szybko.

Ostatecznie Wella Ultimate Smooth to linia, po którą z pewnością będziemy sięgać w przyszłości. Jeśli Wasze włosy wołają o wygładzenie i ujarzmienie puszenia, warto dać tym kosmetykom szansę i wypróbować je na własnych kosmykach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Farby do włosów
GORĄCE TEMATY
24/02/2025

Modny blond w 2025 – czyli inspiracje na fryzury dla blondynek

Marzysz o tym, żeby zostać blondynką i planujesz w najbliższym czasie całkowitą włosową metamorfozę? A może już teraz możesz się...
26/05/2025

Honey Bronde – ten odcień pokochają blondynki i brunetki!

Jeśli marzysz o odświeżeniu koloru na lato, ale nie chcesz radykalnej zmiany, honey bronde będzie strzałem w dziesiątkę. To ciepły,...
09/04/2025

Najlepsze arabskie perfumy dla kobiet – TOP 8! To trwałe i zmysłowe zapachy

Od jakiegoś czasu wszędzie o nich głośno – arabskie perfumy szturmem podbijają social media, blogi urodowe i toaletki influencerek. Są...
Najpopularniejsze