Przyznam szczerze, że po pierwszej euforii, która opadła po tym jak naczytałam się na przeróżnych forach, że te kosmetyki są mocno przereklamowane, moje podejście było sceptyczne.
Zanim przejdę do swojej recenzji zobaczmy najpierw co widnieje na opakowaniu od producenta:
Healing Oil Treatment. Terapeutyczny olejek przywraca połysk i nawilżenie. Wskazany do suchych i zniszczonych włosów.
Producent za bardzo się nie rozpisuje. Zatem zapraszam na dłuższą recenzję. Gdy otrzymałam zestaw do przetestowania nie miałam jakiegoś szczególnego zapału. Produkty tydzień odstały na półce… Ale nadszedł ten dzień. Każdemu czasem się zdarzy taka sytuacja, że szampon nagle i bez ostrzeżenia się kończy. Mnie się właśnie zdarzyło to dziś rano i niestety zmuszona byłam na umycie włosów czymś, co również się pieni, ale szamponem nie jest, czyli żelem pod prysznic. Niestety, oprócz tego, że włosy się odświeżyły, zrobiły się bardzo suche i matowe. Pomyślałam, że te ekstremalne warunki są dobrą okazją do tego by wypróbować olejek leczniczy Macadamia, który spoglądał na mnie smutnym obliczem buteleczki już od kilku dobrych dni. Nałożyłam więc niewielką ilość na rękę i od razu zwróciłam uwagę na fakt, że jest on rzadszy niż większość olejków, których używałam do tej pory. W dodatku przez to, że nie spodziewałam się takiej konsystencji wylałam go za dużo i trochę obawiałam się o to, że mi przetłuści włosy.
Przeznaczenie | każdy rodzaj włosów, w szczególności suche i zniszczone |
Właściwości | nawilżające, regenerujące, nabłyszczające, odżywcze, pielęgnacyjne, ułatwia rozczesywanie |
Pojemność | dostępny jest w pojemnościach: 10, 30 i 125 ml |
Konsystencja | olejkowa, gęsta |
Zapach | słodki |
Opakowanie/aplikacja | szklana buteleczka, opakowanie 125 ml posiada pompkę dozującą |
Wydajność | w zależności od pojemności, 10 ml starczy na około 3 tygodnie |
Ogólna ocena | 5/5 |
Kontynuując moją historię. Nie było zbytnio czasu na martwienie się, gdyż zdążyłam go już nieco stracić na panikę z okazji braku szamponu. Wtarłam olejek (w nierozczesane i skołtunione włosy) i moje włosy nagle ożyły, zrobiły się mięciutkie i pachnące. Rozczesały się łatwo i bez ofiar. Teraz suszenie. I kolejny zachwyt . Czas naprawdę skraca się o połowę. Zazwyczaj by wysuszyć moje włosy potrzebuję 10 minut, teraz zajęło mi to 5. Stara prawda mówi, że czas rano leci dwa razy szybciej, więc ta właściwość szczególnie przypadła mi do gustu.
Podsumowując, olejek leczniczy Macadamia z pewnością na stałe zagości w mojej łazience. Jest przyjemny w użyciu, dobrze nawilża, skraca suszenie i chroni przed temperaturą. Wielki plus za niezbyt gęstą konsystencję, która myślę, jest tutaj podstawą sukcesu. Olejek zaliczam do moich ulubionych, z pewnością zakupię go ponownie. Co miłe, producent pomyślał także o tych niezdecydowanych i oferuje olejek w mniejszej pojemności – 10ml. Nie trzeba zatem od razu kupować dużego. Jednak gwarantuję, że już po jednym użyciu zobaczycie różnicę. Zapomniałabym, olejek śmiało można dodawać do farby w trakcie koloryzacji, kolor jest trwalszy i piękniejszy!
Podsumowując moją początkową myśl, tyle opinii ile rodzajów włosów. Ja od siebie mogę polecić ten olejek posiadaczkom długich, farbowanych, suszonych i prostowanych codziennie włosów, które mają tendencję do przesuszania się.
P.S. Nigdy nie myjcie włosów żelem pod prysznic.
Oh! uwielbiam zapach tego olejku!