
Postanowiłam sprawdzić na własnych włosach, jak działają wegańskie kosmetyki Alerlook Home Care z linii wygładzającej. Ciekawi efektów? Zapraszam na recenzję.
Moje włosy nie są jakieś mocno wymagające – i dlatego paradoksalnie stanowią ciekawy przypadek do testowania kosmetyków. Często na włosach zniszczonych i przesuszonych efekty widoczne są od razu i można powiedzieć o efekcie WOW. Ja z kolei skupiam się na wielu szczegółach testując kosmetyki – właśnie dlatego, że nie liczę na spektakularny efekt. Tym razem sięgnęłam po wegańskie kosmetyki wygładzające Alterlook Home Care. Byłam bardzo ciekawa tego testu, bo to chyba moje pierwsze wegańskie kosmetyki do włosów.
Opis przypadku, czyli słów kilka o moich włosach
Zacznijmy ode mnie, czyli testerki. Weźmy na tapet moje włosy, bo to one grają pierwsze skrzypce. Mam włosy normalne, gęste, grube, niskoporowate. Są idealnie proste bez użycia kosmetyków czy prostownicy. Ich największym problemem jest brak połysku i miękkości. Ponadto niezwykle łatwo je obciążyć – muszę bardzo uważać stosując maski czy silniejsze kuracje. Niestety, jeśli przesadzę – albo kosmetyk jest „zbyt treściowy”, z włosów robią się strąki, a całość smętnie opada.
Na co dzień stosuję szampon i odżywkę co każde mycie, dwa razy w miesiącu wykonuję peeling skóry głowy. Raz na tydzień (o ile nie zapomnę) używam maski wzmacniającej włosy, nakładanej od wysokości ucha (ze względu na wspominaną skłonność do przeciążenia włosów). Dodatkowo stosuję olejki do włosów, np. z czarnuszki czy jedwab, które delikatnie wygładzają pasma i dodają blasku.
Sprawdź: Ekspert tłumaczy, dlaczego peeling skóry głowy jest tak ważny.
Przyznaję bez bicia, że jestem fanką silikonów. Moje włosy po prostu lubią silikony – oczywiście nie zapominam przy tym wszystkim o dokładnym oczyszczaniu (mocny szampon oczyszczający + peeling). Dotychczas naturalne kosmetyki do włosów raczej mi nie służyły. Dlatego tak chętnie podeszłam do testowania kosmetyków Alterlook – bez siarczanów, parabenów i silikonów.
Co przyniosły testy? O tym za chwilę.
Co testowałam?
Do testowania wybrałam tradycyjny zestaw pielęgnacyjny: szampon, odżywkę i maskę. Warto dodać, że kosmetyki Alterlook są polecane do stosowania po zabiegach prostowania włosów i nanoplastii – właśnie ze względu na delikatny skład. Powinny też świetnie sprawdzić się w codziennej pielęgnacji włosów potrzebujących wygładzenia i przywrócenia miękkości.
Według producenta kosmetyki z tej serii:
- wydłużają efekty takich zabiegów jak prostowanie keratynowe czy nanoplastia
- ograniczają puszenie
- nawilżają
- odżywiają
- regenerują
- zawierają wysokie stężenie aloesu
Cała seria posiada certyfikat V-Label – są to kosmetyki wegańskie, a więc nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego (jak wosk) i nie są testowane na zwierzętach.
Jak ta seria sprawdziła się u mnie? Poniżej znajdziesz moje wrażenia.
Szampon do włosów puszących się Alterlook Professional Onlys – moja opinia
Naturalnie zacznę od szamponu. Kosmetyk ma kolor zielonkawy kolor – jakby fluorescencyjny. I cudownie pachnie! To właśnie na zapach zwróciłam uwagę w pierwszej kolejności. Wg. mnie szampon pachnie owocowo, trochę zielonym jabłuszkiem. Zapach utrzymuje się jeszcze przez ok. 2 godziny na włosach.
Ogromnym plusem tego kosmetyku jest konsystencja. Szampon jest dość gęsty, bardzo wydajny. Łatwo rozprowadza się na wilgotnych włosach, ale nie spływa. Cudowny zapach pod prysznicem sprawia, że kąpiel staje się jeszcze przyjemniejsza. Szampon delikatnie się pieni – tak w sam raz.
Włosy po zastosowaniu szamponu są delikatne w dotyku, faktycznie gładkie i cudownie miękkie. Są też świeże – po prostu czyste. Kosmetyk trafił w mój gust.
INCI: Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sodium Lauroyl Methyl Isethionate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Lauryl Glucoside, Parfum, Phenoxyethanol (and) Caprylyl Glycol (and) Decylene Glycol, Polyquaternium-10, PEG-90M, Sodium Pyrrolidone Carboxylate, Panthenol, Hydroxypropyl Guar, L-Alanine, L-Arginine, L-Aspartic Acid, L-Histidine, L-Isoleucine, L-Phenylalanine, L-Proline, L-Proline, 5-oxo-, L-Serine, L-Threonine, L-Valine, Propanoic Acid, 2-Hydroxy-, Monosodium Salt, Sodium 5-Oxo-L-Prolinate, Water, Glycine, Citric Acid, CI 19140, Panax Ginseng Extract, Tetrasodium EDTA, PEG-150 Distearate, CI 32053.
Odżywka wygładzająca Alterlook Professional Onlys – moja ocena
Drugim kosmetykiem jest odżywka. Stosowałam ją razem z szamponem, co każde mycie. Odżywka ma delikatniejszy zapach niż szampon – nieco owocowy, lekko kremowy.
Kosmetyk jest bardzo gęsty, co ułatwia aplikację – odżywka nie spływa z włosów, można bez problemu przeczesać włosy grzebieniem dla równomiernego rozprowadzenia. Zgodnie z zaleceniem producenta kosmetyk pozostawiałam na włosach na 5 minut.
Efekty były bardzo dobre. Włosy były elastyczne, miękkie i błyszczące, dobrze się układały, łatwo było je rozczesać. Mogę powiedzieć, że były zdyscyplinowane i chciały ze mną współpracować. W mojej ocenie odżywka fajnie podbija działanie szamponu. To idealny zestaw na jesień, kiedy wskutek czynników atmosferycznych włosy mają większą tendencję do puszenia.
INCI: Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Cetyl Alcohol, Shea Butter Ethyl Esters, Hydroxyethyl Urea, Parfum, Phenoxyethanol (and) Caprylyl Glycol (and) Decylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Acetamide MEA, Behenamidopropyl Dimethylamine Lactate, Glutamic Acid, Aspartic Acid, Polyquaternium-47, Polyquaternium-22, Corylus Avellana Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Chlorphenesin, Glycerin, Penthaclethra Macroloba Seed Oil, Panax Ginseng Extract, Tetrasodium EDTA, Lactic Acid, Benzophenone-4.
Maska do włosów Alterlook Professional Onlys – jak sprawdziła się u mnie?
Ostatnim testowanym przeze mnie kosmetykiem była maska z tej serii. Kosmetyk ma przyjemny zapach, kojarzy mi się on z produktami fryzjerskimi. Maska jest bardzo gęsta. Jej wyciskanie przez koreczek może nastręczać nieco trudności przy końcówce – ale jest to do zrobienia. Można na końcu albo odkręcać korek i wybierać kosmetyk szpatułką, albo uciąć butelkę w połowie i tak wybrać resztki kosmetyku.
Maska niewątpliwie ma silne działanie odżywcze, nawilżające i wygładzające. Dla mnie może nawet za silne. Kosmetyk nakładałam od połowy ucha. Włosy były nieco przeciążone, traciły witalność i lekkość. To jedyny kosmetyk z testowanego trio, który u mnie się nie sprawdził.
Co jednak ważne, jestem przekonana, że maska trafi w gust osób o nieco bardziej wymagających włosach, średnio- czy wysokoporowatych. Przy moich niskoporach to nie był dobry wybór. I o ile z ogromną przyjemnością wrócę do szamponu i odżywki z tej serii (i pewnie do nich wrócę nie raz), o tyle z maski zrezygnuję. Zachęcam jednak, żeby samemu przetestować ten kosmetyk na swoich włosach.
INCI: Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cetearyl Alcohol, Acetamide MEA, Behenamidopropyl Dimethylamine Lactate, Glutamic Acid, Aspartic Acid, Polyquaternium-47, Polyquaternium-22, Corylus Avellana Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Chlorphenesin, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydroxyethyl Urea, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Methosulfate, Shea Butter Ethyl Esters, PEG-90M, Caprylic/Capric Triglyceride, Phenoxyethanol (and) Caprylyl Glycol (and) Decylene Glycol, Parfum, Pentaclethra Macroloba Seed Oil, Lactic Acid, Panax Ginseng Extract, Tetrasodium EDTA, Benzophenone-4.
A co z opakowaniami? Czyli moje wielkie zaskoczenie
Testując kosmetyki Alterlook Onlys zwróciłam uwagę również na opakowania, które zachwyciły mnie! Są niezwykle praktyczne i stanowią niewątpliwie kolejny atut tych produktów.
Brązowe, plastikowe butelki mają piękne, kolorowe etykiety, które widzicie na zdjęciach. W mojej łazience te urocze butelki prezentują się fenomenalnie!
Każda butelka posiada kosmetyk z dziubkiem. Ponadto producent zastosował koreczki (zaślepki), które chronią przed wylaniem kosmetyku. Z tym zabezpieczeniem można śmiało kosmetyk położyć – albo zabrać ze sobą w podróż, bo butelki o pojemności 250 ml nie zajmują wiele miejsca.
Ponieważ butelki są „miękkie”, bez problemu można z nich wycisnąć produkty – nawet niezwykle gęstą maskę, która w zasadzie konsystencją przypomina krem. Równie dobrze można odkręcić korki (to bardzo łatwe) i wylać kosmetyki na dłoń czy wybrać szpatułką. Ponieważ plastik jest dość miękki, nie widzę problemu w tym, żeby pod koniec użytkowania kosmetyku po prostu uciąć butelkę i wybrać palcem resztki specyfiku.
Te kosmetyki naprawdę trudno rozlać czy wylać, co jest istotne, jeśli zamierzasz je zabrać ze sobą w walizce. Dla testów wyciągnęłam zaślepki i otwarte kosmetyki obróciłam górą do dołu. Z zakrętki z bardzo wąskim dziubkiem niemal nic się nie wylało.
Test wykonywałam na niemal pełnych opakowaniach. W przypadki maski i odżywki nie ma praktycznie możliwości, aby bez uciskania butelki kosmetyki się wylały. W przypadku szamponu trzymałam odwróconą butelkę około 2 minut i nic się nie wylało. Dopiero intensywne potrząsanie sprawiło, że niewielka ilość szamponu się wylała.
Te opakowania to moje odkrycie. Są piękne, ale przede wszystkim niezwykle praktyczne.
Przyznam szczerze, że na początku nie byłam przekonana do wąskich dziubków – bałam się, że kosmetyki będzie trudno dozować. Jednak już po pierwszym prysznicu moje wszystkie obawy zniknęły. Butelki są miękkie i łatwo z nich wyciskać produkty, a dziubki idealnie dozują porcje produktów.
Czy polubiłam wegańskie kosmetyki Alterlook Professional?
Ja, miłośniczka silikonów w kosmetykach, posiadaczka włosów, które – jak do tej pory – średnio lubiły się z kosmetykami naturalnymi, szczerze przyznaję – bardzo polubiłam kosmetyki Alterlook Professional! Tak jak pisałam wyżej, w moim przypadku nie sprawdziła się jedynie maska, natomiast szampon i odżywka pozostaną ze mną naprawdę na długo!
Te naturalne kosmetyki z aloesem i żeń-szeniem fajnie zadbały o moje kosmyki. Włosy są miękkie, bardzo delikatne w dotyku, łatwo się je układa, są gładkie i ładnie lśnią. Ponadto doceniam testowane kosmetyki za zapach – zakochałam się w nim, szczególnie w zapachu szamponu – oraz piękne i praktyczne opakowania.
Polecam! A jeśli planujesz – tak jak ja – dopiero rozpocząć swoją przygodę z naturalnymi kosmetykami wegańskimi, to będzie świetny wybór na początek.