Choć sam termin zakwaszania włosów może brzmieć dość enigmatycznie i kojarzyć się ze skomplikowanymi zabiegami chemicznymi, tak naprawdę ma z nimi niewiele wspólnego. Zakwaszanie włosów ma na celu domknięcie łusek i powinno być ostatnim etapem pielęgnacji.
Czym zakwaszać włosy?
Najprostszym sposobem na zmianę pH włosów jest stosowanie gotowych produktów do tego przeznaczonych – masek, odżywek, szamponów. Przykłady takich produktów:
- Inebrya Color Perfect, pH 5,5 szampon do włosów farbowanych, 300ml;
- Inebrya Color Perfect, pH 3,8 krem wzmacniający kolor, 100ml;
- CHI Ionic Color Lock Treatment, zakwaszająca odżywka zapewniająca długotrwały kolor, 355ml.
Alternatywą dla gotowych produktów są kosmetyki DIY, przy czym prym wiodą płukanki, które zdecydowanie najłatwiej przygotować. Płukankę zakwaszającą włosy można sporządzić ze zwykłej wody i jakiegokolwiek płynu o kwaśnym pH. Najpopularniejszymi są ocet, sok z cytryny i sok z malin, ale co bardziej pomysłowe i odważne włosomaniaczki nie pogardzą piwem, kawą (tych dwóch produktów nie trzeba nawet rozcieńczać!) czy coca colą.
Główną zasadą sporządzania płukanek jest wartość pH, która powinna się wahać od 4,5 do 5,5. Aby ją uzyskać bez potrzeby mierzenia tego parametru, podpowiemy, że używając octu jabłkowego wystarczy 1 łyżka na szklankę wody, z kolei taka sama ilość soku z cytryny powinna być użyta na pół litra wody.
Jak zakwaszać włosy?
Jak już wspomniałam, zakwaszanie włosów jest ostatnim etapem pielęgnacji. Płukanką spłukujemy włosy po zmyciu z nich szamponu/odżywki/maski i po jej użyciu nie używamy już wody.
Przy używaniu zakwaszającego szamponu lub maski, stosuje się go zgodnie z zaleceniami producenta.
Należy jednak uważać z częstotliwością takich zabiegów. Niezalecane jest stosowanie produktów zakwaszających częściej niż raz w tygodniu. Częste obniżanie pH włosów może doprowadzić do ich przesuszenia. Najlepiej jest obserwować, jak włosy reagują na cotygodniowe zakwaszanie i w razie potrzeby zmniejszyć częstotliwość wykonywania zabiegu.
Po co zakwaszać włosy?
Stosowanie produktów o kwaśnym pH na włosy ma wiele zalet wiążących się z tym, co napisałam na początku – domknięciem łuski włosa.
Przede wszystkim włosy o wiele mniej narażone są na zniszczenia – zarówno te mechaniczne (jak np. otarcia od szalika czy poduszki), jak i chemiczne, związane z zanieczyszczeniami czy stosowaniem szkodliwych produktów. Dzięki temu mniej się plączą i strączkują.
Po drugie – włosy o wiele bardziej błyszczą, co jest konsekwencją wygładzenia ich powierzchni. Domknięcie łusek sprawia, że struktura się ujednolica i pasma o wiele lepiej i mocniej odbijają światło.
Trzeci powód jest szczególnie ważny dla osób, które farbują włosy. Konsekwencją ich zakwaszenia jest wolniejsze wypłukiwanie się koloru. W czasie zabiegu koloryzacji włosa łuski są otwierane, aby barwnik mógł wniknąć głębiej. Domknięcie łusek po farbowaniu jest niezbędne dla uzyskania lepszej trwałości i większej intensywności koloru.
Na podobnej zasadzie działają środki chemiczne wykorzystywane przy np. trwałej ondulacji i po tego typu zabiegach również zalecane jest zakwaszenie włosów.
Ostatnim argumentem jest zniwelowanie puszenia, który to problem doskonale zna każdy posiadacz i posiadaczka długich włosów. Zakwaszenie skutecznie zapobiega tworzeniu się puchu w wilgotnym środowisku, co potrafi skutecznie uprzykrzyć życie. Wprowadzenie tej małej zmiany może jednak sprawić, że raz na zawsze pozbędziesz się tego problemu.
Mam nadzieję, że ten argument już ostatecznie przekona Was do włączenia tego kroku do swojej pielęgnacji włosów, bo wierzcie mi – warto!
Bardzo ciekawy artykuł! Z pewnością spróbuję!
Super, bardzo dziękuję za artykuł, na pewno spróbuję