Lato pozostało słodkim wspomnieniem…ale szkoda, że nie dla moich włosów! Gdy na nie patrzę, to widzę, że dokładnie pamiętają długie, gorące dni, a także słoną, morską wodę. Pora je zregenerować! Plan? Podczas jesiennych miesięcy sięgam po kosmetyki Wella Fusion – seria intensywnie odbudowująca. Jak się sprawdzą i czy zdążę do zimy? Mam pierwsze wnioski!
Mam wrażliwe, cienkie włosy, które mają tendencję do wysuszania się i samoistnego rozjaśniania. Przykład? Na urlop pojechałam do Grecji z włosami w odcieniu ciemny-blond. Następnego dnia, po całodziennym plażowaniu, obudziłam się już z niemalże platynowymi końcówkami, a kolejnego byłam totalną, jasną blondynką. Mój towarzysz w podróży zastanawiał się, czy nocą cichaczem nie skoczyłam do greckiego fryzjera, ale nie – nie jestem tak szalona. To po prostu intensywne słońce i morska woda rozjaśniły moje kosmyki maksymalnie!
Możesz zatem wyobrazić sobie, jaki to typ włosa. Dodatkowo, są za ramiona i nie chciałabym ich ścinać, no chyba, że przysłowiowe końcówki. Czyli jakie mamy wyjście? Jak nie drastyczne cięcie, to intensywna pielęgnacja! I tak w moje ręce wpadł zestaw kosmetyków Wella Fusion.
Krok 1: Wella Fusion, szampon intensywnie odbudowujący
Zacznijmy od szamponu. Wybrałam Wella Fusion, szampon intensywnie odbudowujący. Program pielęgnacyjny Fusion uzupełnia braki aminokwasów, które odpowiedzialne są za zniszczenia. Dzięki uzupełnieniu niedoborów aminokwasy wnikają w głąb kory, co sprawia, że włosy stają się miękkie i elastyczne, a także odporne na ponowne uszkodzenia. Ponadto w składzie produktu znajdują się również cenne aminokwasy jedwabiu. To, co zainteresowało mnie w tym produkcie, to technologie, na jakich został opracowany.
- program Silksteel Fusion: odnawia włosy na poziomie mikro i makro. Dostarcza pasmom dwa rodzaje aminokwasów, wnikając w głąb kory i wypełniając włos.
- technologia EDDS: działa na zewnątrz włosa, usuwa zanieczyszczenia metali i działa antyoksydacyjnie
- zmikronizowane lipidy: błyskawiczne odżywienie na poziomie makro
- program Silksteel Fusion: zabezpiecza włosy przed uszkodzeniami
To zdecydowanie brzmiało jak płomienna obietnica dla moich włosów! Zatem do dzieła. Szampon stosuję już miesiąc i zauważyłam, że moje kosmyki stały się miękkie, mniej się puszą, zdecydowanie lepiej układają, nie elektryzują się i przede wszystkim…pięknie pachną!
Nie obciążył moich delikatnych pasm, chociaż ma kremową konsystencję. Dobrze się pieni, a pielęgnacja nim to prawdziwa przyjemność. Świetnie sprawdza się w takim planie naprawczym dla włosów. A że do tańca trzeba dwojga, to do pary dobrałam…
Krok 2: Wella Fusion, odżywka intensywnie odbudowująca
Odżywka Wella Fusion to według producenta gwarancja odbudowy i odnowy włosa w domowym zaciszu. Kosmetyk chroni włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi, ułatwia rozczesywanie włosów oraz je wygładza. Odżywka została opracowana na dokładnie tych samych technologiach co szampon i zawiera podobne składniki.
Jak zadziałała na moje włosy? Zdecydowanie stały się gładziutkie, odpowiednio dociążone, łatwo się rozczesują i ślicznie pachną. Odżywkę nakładałam po uprzednim użyciu szamponu z tej samej serii, na całą długość włosów. Po kilku minutach całość spłukiwałam. Rezultaty? Bardzo dobre!
Szukasz intensywnej regeneracji? To zestaw dla Ciebie!
Podsumowując: jeśli Twoje włosy są uszkodzone w wyniku codziennego szczotkowania, używania urządzeń do stylizacji, przez farbowania, a także poprzez działanie zewnętrznych czynników (ach, greckie słońce!), to koniecznie sięgnij po opisany przeze mnie zestaw. Będziesz zadowolona z efektów i unikniesz wizyty u fryzjera.
autorka recenzji: Kasia Radziszowska